czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 9

Młodzi Malfoy'owie weszli do kuchni z dumnymi minami i delikatnymi uśmiechami, które zmieniły się na złośliwe kiedy zauważyli siedzących przy stole członków zakonu, a także całą rodzinę Wesley'ów i Hermionę.
- Panie i panowie... - zaczął Serpens kłaniając się teatralnie.
- ....mamy zaszczyt przedstawić wam...
- ....niedawno powstałego z martwych....
- ...Syriusza Black'a! - zakończyli blond-włosi bliźniacy dramatyczni wskazując na drzwi przez które wkroczył wspomniany przez nich osobnik. A miny zakonników ..... bezcenne. Wszyscy co do jednego mieli opadnięte szczeny i wytrzeszczone oczy (uwierzcie w przypadku Moody'ego to nie był zbyt miły widok).
- Witam wszystkich! Miło was znowu widzieć. - przez głos Łapy przemawiała taka ironia, że starsi Malfoy'owie, a także Severus spojrzeli z podejrzliwością na bliźniaków, którzy szczerzyli się złośliwie na co nikt nie zwracał uwagi.
- Obawiam się, że musimy wyprosić młodzież, a także was, Lucjuszu, Narcyzo. - powiedział Dumbledore, patrząc na całą sytuację ze zmarszczonymi brwiami. Młodzież jak i Malfoy'owie niechętnie wyszli zamykając za sobą drzwi. Rodzina arystokratów przeniosła się do domu Riddle'a. Rodzice poprowadzili swoich synów do salonu gdzie czekał na nich ich wuj. Wszyscy wymienili między sobą krótki powitanie i opadli na sofy.
- Może teraz nam wyjaśnicie skąd wytrzasnęliście mojego kuzyna? - zapytała Narcyza patrząc na chłopców z naganą.
- No, bo Wąż za nim tęsknił, więc poszliśmy go poszukać. No, bo przecież jest psołakiem, więc nie mógł umrzeć. No i znaleźliśmy go ledwo żywego przy zasłonie w Departamencie Tajemnic. Przenieśliśmy go do pokoju Serpa i opatrzyliśmy, a jak się obudził, to Serp opowiedział mu całą historię i teraz Syri ma Dropsa gdzieś. - zakończył Draco z delikatnym uśmieszkiem na twarzy, który zbladł kiedy zobaczył miny rodziców.
- Draconie Lucjuszu i Serpensie Abraxasie Malfoy'u jesteśmy..... - Lucjusz przerwał i spojrzał na małżonkę, której oblicze wyraźnie złagodniało. - ...z was dumni. Udowodniliście, że dla rodziny zrobicie wszystko.
- Jeżeli mogę wtrącić... - zagadnął Tom - ...to, po co, na gacie Slytherin'a, mnie potrzebowaliście?
- Cóż stwierdziliśmy, że powinieneś wiedzieć, że Zakon Feniksa ma spotkanie, ale skoro cię to nie obchodzi, to cóż pójdziemy już. A szkoda bo na całą Kwaterę Główną rzuciłem zaklęcia monitorujące. - powiedział Serp teatralnie podnosząc się z sofy.
- Czekaj, czy ja powiedziałem, że macie wyjść?
- Tak myślałem. - powiedział Serp i rzucił na lustro zajmujące całą ścianę zaklęcie które sprawiło, że zobaczyli kuchnię Kwatery Głównej.
Na zebraniu Zakonu Feniksa
Dumbledore zasiadł u szczytu stołu z zamyśleniem wpatrując się zakonników.
- Miło cię widzieć Syriuszu. - powiedział spoglądając na Black'a, który wszystkich uważnie obserwował.

1 komentarz:

  1. Niby jakim prawem ten stary pierdziel ich wyprosił? >.< Przecież to dom Syriusza! A nich się Drops wali.

    OdpowiedzUsuń