+++
Obudził się wyjątkowo wypoczęty, przeciągnął się i zerkając na zegarek, ześliznął się z łóżka. Budzik wskazywał 07:34, więc miał jeszcze sporo czasu do śniadania. Spokojnym krokiem wszedł pod prysznic i pozwolił, żeby woda obmywała jego ciało chłodnym strumieniem. Sam przyłożył głowę do kafelek i rozmyślał o nadchodzącej podróży do Hogwart'u i przydziale, który miał przejść drugi raz w życiu, przecież Tiara go rozpozna, ale może go nie wyda. W końcu jest potomkiem człowieka, który ją stworzył. Westchnął rozdzierająco i wyszedł z pod prysznica. Wysuszył się i ubrał. Dzisiaj miał na sobie ciemno-brązowe bojówki, czarne trampki oraz czarny T-shirt z nadrukiem mugolskiego zespołu - Metallica. Włosy związał czarną, jedwabną tasiemką, którą podkradł ojcu. Tak ubrany zszedł na śniadanie gdzie jak się okazało, siedzieli już wszyscy poza nim. Wszedł do kuchni dumnym krokiem i pierwszym co usłyszał po opadnięciu na swoje miejsce pomiędzy Syriusz'em a Draco, było dławienie się Granger, która patrzyła na jego koszulkę z wyraźnym szokiem na twarzy. Z zadowolonym z siebie uśmieszkiem zabrał się za pałaszowanie tostów z serem i pomidorem. Po skończonym posiłku razem z Łapą, Luniem, Smokiem i rodzicami teleportował się na peron 9 i 3/4. Po długim pożegnaniu z Lucjuszem i Narcyzą oraz ciągłym zapewnianiu, że będzie pisał i nie wpakuje się w kłopoty. W końcu wraz z bratem mogli wejść do pociągu i poszukać przedziału. Kiedy w końcu udało im się znaleźć pusty, rozwalili się na siedzeniach i wyglądali jakby nie mieli najmniejszego zamiaru się ruszyć co najmniej do końca podróży. Po piętnastu minutach dołączyli do nich Blaise, Pansy i Dafne, która jako jedyna zdobyła się na odwagę, żeby usiąść koło Węża.
- Jak tam wasze wakacje? - zapytał Serp, w końcu muszą się lepiej poznać, ci ludzie, to przyjaciele jego brata.
- Ohh... były cudowne razem z rodzicami byłam w Hiszpanii. Tam są cudowne plaże! Mieliśmy mały domek nad morzem w magicznej dzielnicy. - zaczęła Pansy - To było wspaniałe, nie to co tutaj. Tylko deszcz i deszcz.
- Ja byłem z rodzicami w Rumunii. No wiecie zamek Draculi i te klimaty. W sumie dość nudno. - westchnął Blaise, a po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech - Ale za to dziewczyny niezłe.
Za ostatnie stwierdzenie dostał od Parkinson po głowie.
- Ja byłam w Holandii. W sumie tylko wypoczywaliśmy z rodzicami. - krótka odpowiedź Dafne zaskoczyła wszystkich, nie sądzili, że dziewczyna coś powie. - A wam?
Serp uśmiechnął się cwaniacko do brata, który odwzajemnił uśmiech i zaczął:
- W sumie nic ciekawego...
- ... odnaleźliśmy i uratowaliśmy wujka...
- ... uważanego przez wszystkich za morderce...
- ... i spędziliśmy wakacje w jego domu ...
- ... razem z rodzicami i jego przyjacielem ze szkoły! - zakończył Draco, który z szerokim uśmiechem przyglądał się zdziwionym minom przyjaciół, którzy nie wiedzieli na którego z bliźniaków mają patrzeć.
- A jak nazywa się ten wasz wujek? - Zabini jako pierwszy otrząsnął się z szoku.
- Możliwe, że obiło wam się o uszy nazwisko takie jak ... Syriusz Black? - pytanie padło z ust Serp'a, który miał na twarzy odrobinę złośliwy uśmieszek, który jasno mówił, że chce ich wyprowadzić z równowagi. Co mu się udało, bo Ślizgoni nie mogli wydusić z siebie słowa, wpatrując się w niego zdziwionym wzrokiem.
- Serp, chyba powinniśmy iść do przedziału Prefektów. - głos Draco otrzeźwił wszystkich. Bracia już wychodzili kiedy za sobą usłyszeli delikatny głos.
- Idę z wami. - panna Greengrass w ułamku sekundy znalazła się przed nimi - W końcu ja też jestem Prefektem.
Dziewczyna puściła oczko do zdziwionego Węża, który nie mógł się ruszyć do puki brat go nie popchnął.
Czyżby udało mu się przełamać jakąś granicę i Dafne zaczęła się do niego przekonywać? Tego nie wiedział, ale zachowanie dziewczyny uznał za znak, że jest szansa odzyskać utracone relacje. W zdecydowanie lepszym humorze udał się ze swoimi towarzyszami w stronę przedziału Prefektów.
***********************************************************************************
Witam! Tak więc po sprawdzeniu i przeniesieniu poprzednich rozdziałów nadszedł czas na nowy. Mam nadzieje, że się podobał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz