Sowy usiadły przed młodzieżą i z gracją wystawiły przed siebie nóżki. Serpens i Draco pewnie odwiązali listy, byli pewni, że ich najniższą oceną będzie Powyżej Oczekiwań, w końcu ojciec po szkoleniu u przodków załatwił im ponowne pisanie SUM-ów. Wąż zważył kopertę w ręce, wydawała mu się być cięższa niż powinna, jednak po chwili wzruszył ramionami i rozerwał ją wyjmując z środka list. Rozwinął kartkę i zaczął czytać:
WYNIKI STANDARDOWYCH UMIEJĘTNOŚCI MAGICZNYCH
Astronomia : W
ONMS : W
Zaklęcia : W
OPCM : W
Wróżbiarstwo : P
Zielarstwo : W
Historia Magii : W
Eliksiry : W
Transmutacja : W
Starożytne Runy : W
Numerologia : W
Panie Serpensie Aleksandrze Malfoy gratulujemy zdobycia 11/11 SUM-ów. Prosimy o odesłanie sową która przyniosła panu list przedmiotów, które zamierza Pan kontynuować.Z poważaniem, przewodnicząca Magicznej Komisji Egzaminacyjnej
Gryzelda Marchbanks
Serp spojrzał na brata, który odwzajemnił jego spojrzenie, jak na sygnał wymienili się listami. Smok miał prawie takie same oceny jak brat różnicą było tylko, to że nie zdawał SUM-a z Numerologii, z Wróżbiarstwa miał W, a ze Starożytnych Run P. Oddali sobie z powrotem swoje listy i wtedy młodszy Malfoy postanowił się zastanowić nad resztą zawartości koperty. Wyciągnął drugą kartkę i ponownie zagłębił się w treść:
Szanowny Panie Malfoy!
Ze względu na to, że jest Pan nowy w Hogwarcie i nie ma Pan uprzedzeń do innych domów, ponieważ nie doświadczył Pan jeszcze ich rywalizacji
wszyscy nauczyciele zgodnie uznali, że najlepiej nadaje się Pan na stanowisko Prefekta Naczelnego.
Z poważaniem,
Albus Dumbledore.
No cóż tego się nie spodziewał, jednak zdecydował, że za nim powie o tym swojej rodzinie odpisze jakie przedmioty chce kontynuować. Wybrał oczywiście : ONMS, OPCM, Zaklęcia, Zielarstwo, Eliksiry, Transmutacje i Starożytne Runy. Po chwili patrzył jak maleńka sówka wyfruwa przez okno. Powoli odwrócił się w stronę rodziców z miną mówiącą, że stało się coś strasznego. Lucjusz i Narcyza spojrzeli ze zdziwieniem na swojego młodszego syna, który ze smutnym wzrokiem wręczył im list. Malfoy'owie przeczytali go szybko chcąc się dowiedzieć co męczy ich dziecko. W końcu spojrzeli po sobie zadowoleni i ponownie poczochrali go po włosach, co spotkało się z głośnym okrzykiem niezadowolenia, który przeszkodził w użalaniu się Hermiony nad tym, że z Obrony dostała P.
- Możesz się zamknąć nie widzisz, że coś mówię!?!?! - piskliwy głos Granger rozniósł się po kuchni. Serpens podniósł się z krzesła, jego oczy przypominały dwie bryły lodu.
- A czy ty nie widzisz, że nikogo nie obchodzi, to że z OPCM dostałaś "tylko" Powyżej Oczekiwań i że nie jesteś sama w tym domu. - wysyczał patrząc dziewczynie w oczy, ta cała poczerwieniała na twarzy i chciała mu coś odpowiedzieć, jednak przerwał jej głos Syriusza.
- Panno Granger nie życzę sobie takiego zachowania w moim domu. Właśnie obraziłaś mojego siostrzeńca, a co za tym idzie moją rodzinę i mnie.
- Ale Syriuszu, oni są Śmierciożercami!!! - tym razem, to Ron nie pohamował swoich emocji.
- Powiedziałem już coś na temat obrażania mojej rodziny. - słysząc ton głosu Łapy wkurzająca dwójka zamilkła, z powrotem zajmując swoje miejsca przy stole, a Black spojrzał na węża z pytaniem w oczach. Ten westchnął ciężko przybierając zmęczony wyraz i wyciągnął z koperty jeszcze jedną rzecz.
- Niestety...z wielkim bólem muszę wam oznajmić bardzo smutną nowinę - w teatralnym geście pochylił głowę i spojrzał na swoje ręce - Zostałem Prefektem Naczelnym!!!
Ostatnie zdanie wypowiedział z uśmiechem na ustach patrząc na miny dorosłych. Oczywiście Weasley'owie patrzyli na niego z pogardą, jednak Remus, Syri i rodzice rzucili się, żeby mu pogratulować, kiedy w końcu wyswobodził się z ramion przytulających go rodziców i udającego, że chce go udusić brata zadał męczące go pytanie:
- Kiedy pójdziemy na Pokątną?
- Myślę, że możemy iść nawet teraz. - odpowiedziała, po chwili zastanowienia Narcyza. - Przeniesiemy się za pomocą teleportacji. Draco złap się ojca, a ty Serpens podejdź do mnie.
Chłopcy podeszli do rodziców i już po chwili w miejscu gdzie jeszcze niedawno stali nie było po nich śladu. Pojawili się na rogu ulicy i ruszyli w stronę sklepu Madame Malkin gdzie kupili szaty do Hogwartu oraz szaty wyjściowe. Następnym miejscem była Apteka, tam kupili składniki do eliksirów i dwa nowe kociołki. Oczywiście nie mogli też ominąć sklepu z markowym sprzętem do Quidditcha, jednak tam nic nie kupili. Na końcu wstąpili do księgarni, gdzie bracia pożucili rodziców i sami ruszyli na poszukiwanie książek. Wąż właśnie próbował ściągnąć książkę do Zielarstwa z najwyższej półki, kiedy usłyszał:
- Hej Draco! - w stronę jego i jego brata kierowały się trzy osoby Dafne Greengrass, Pansy Parkinson i Blaise Zabini. Zaskoczenie spowodowane zobaczeniem trójki Ślizgonów zaowocowało bolesnym upadkiem na cztery litery i ciosem książką w głowę, co Smok skwitował głośnym śmiechem, za co dostał po głowie, kiedy Serp otrząsnął się z szoku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz