poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 15

 Bracia szli obok siebie cały czas się ze sobą się drocząc i śmiejąc z własnych żartów. Dafne idąca przed nimi zastanawiała się nad tym jak bardzo ten rok szkolny będzie inny od innych. W końcu zginął jej najlepszy przyjaciel, już nie będzie miała z kim pogadać o swoich problemach oraz pouczyć się po nocach. Kątem oka zerknęła na Serpens'a. Dziwiło ją jego podejście do świata i sposób bycia, wydawał się cały czas zmusić ich do jakiejś reakcji na, to co powie i analizując je. Wydawało jej się, że coś ukrywa, najbardziej dziwiły ją porozumiewawcze spojrzenia między bliźniakami, takie jakby coś ukrywali i musieli uważać, czy nie powiedzieli za dużo. Nawet nie zauważyła kiedy znaleźli się przed drzwiami przedziału Prefektów. Z transu wyrwało ją dopiero delikatne szturchnięcie w ramie przez Węża i jego zatroskany wzrok. Otrząsając się ze swoich rozmyślań weszła do przedziału, a za nią Serp i Draco. Usiedli w jednym kącie pod niezbyt przychylnymi spojrzeniami reszty Prefektów i czekali jeszcze na dwójkę z Gryffindoru. Po 15 minutach do przedziału wpadli zziajani Ron i Hermiona, którzy kiedy tylko usiedli zaczęli marudzić, że nie ma jeszcze Prefekta Naczelnego (oni nie dostąpili zaszczytu poznania tej tajemnicy). Młodszy Malfoy wstał i chrząknął głośno chcąc zwrócić na siebie uwagę wszystkich. Kiedy w końcu wszyscy na niego spojrzeli, w dużej części wkurzeni że przerwał im rozważanie kto został Naczelnym, wyciągnął z kieszeni spodni odznakę i przypiął ją sobie do bluzki. Większość widząc ją spojrzała na niego z zaciekawieniem, jednak Gryfoni patrzyli cały czas z nienawiścią. Widząc, że nikt nie zamierza się odezwać, zaczął:
- Witajcie, jak z pewnością część z was wie, nazywam się Serpens Malfoy. - przerwał, patrząc każdemu w oczy - Dyrektor Dumbledore mianował mnie Prefektem Naczelnym ze względu na to, że jestem nowym uczniem i nie doświadczyłem jeszcze rywalizacji między domami. Wiem, że większość z was może być sceptyczna co do mojego bycia Prefektem, jednak z góry mówię, że mam gdzieś jaką ktoś ma krew i w jakim domu się znajduję, mam po prostu nadzieję, że uda nam się zmniejszyć nieporozumienia między domami i dotrzeć do jakiegoś ładu z tą ciągłą rywalizacją. Na koniec prosiłbym, żebyście pomogli patrolując wagony pociągu i powstrzymując uczniów przed kłótniami. Cóż z mojej strony to tyle, więc spadam. Narka!
 Wstał szybko, widząc chcącego na niego nawrzeszczeć Rona i złapał za rękę brata i Dafne, po czym z prędkością światła ewakuował się z przedziału Prefektów, mknąc do tego w którym zostawili przyjaciół brata.
 - Haha... braciszku, to była naprawdę szybka przemowa, a ucieczka jeszcze szybsza. - zaśmiał się Smok, nie mogąc się powstrzymać widząc Serpensa, który z ulgą opadł na siedzenie w ich przedziale.
- Widziałeś minę Weasley'a? Gdybym został tam sekundę dłużej, to już do końca podróży musiałbym się z nim użerać. Zresztą Granger nie wyglądała lepiej. Wolałem się nie wdawać w dyskusje z  nimi i tak przypuszczam, że zrobią wszystko, żeby podważyć mój autorytet.
 Serp spojrzał tęsknym wzrokiem za okno, zdecydowanie wolałby siedzieć teraz w domu z wujkiem Tom'em i planować jak połączyć świat mugoli z czarodziejskim, teraz kiedy w końcu udało mu się go przekonać, że mugole w cale nie są tacy źli i że ich wynalazki są bardzo przydatne, plany Riddle'a diametralnie się zmieniły, w końcu kego głównym celem było, to żeby czarodzieje nie musieli się ukrywać, a nie to żeby wytępić mugoli. Polubił rozmowy ze starszym bratem ojca, który pod względem charakteru bardzo przypominał Salazara. Nawet nie zauważył, kiedy pociąg wjechał do Hogsmeade i musieli się przebrać w szkolne szaty, kilka machnięć różdżką później już je na sobie mieli, wysiadali z Ekspresu i wsiadali do powozów zaprzężonych w testrale. Z każdym kolejnym uderzeniem kopyt, Serpa opanowywało jeszcze większe zwątpienie, a co jeżeli Tiara jednak przydzieli go do Gryffindoru, co wtedy zrobi. Poczuł mocny uścisk na swoim ramieniu, obrócił głowę w tamtą stronę i napotkał spojrzenie brata, które mówiło, że ten niezależnie od wszystkiego będzie go wspierał i go nie opuści. Zachęcony wsparciem bliźniaka wysiadł z powozu i skierował się w stronę McGonagall, która czekała na niego i pierwszaków. Kiedy do niej podszedł przywitał się delikatnym ukłonem i przedstawił się, nauczycielka spojrzała na niego z zastanowieniem. Doskonale wiedział czemu, mimo że byli bliźniakami Draco bardziej przypominał matkę, z kolei on zdawał się być idealną kopią ojca. Cóż za ironia, jeszcze niedawno przypominał kopię James'a Potter'a, a teraz jest prawie dokładną kopią jego największego wroga. Po jakiś 15 minutach w końcu dotarli pierwszoroczni i nareszcie mogli się skierować do Wielkiej Sali, oczywiście profesorka opowiedziała najpierw o wszystkich domach i dopiero kiedy skończyła weszli do pomieszczenia. Dzieciaki wydały z siebie zachwycony pisk, a Tiara Przydziału śpiewała jak co roku pieśń, jednak tym razem dodała coś o dwóch księciach, którzy zjednoczą Hogwart i pokonają zło. Wężowi zdecydowanie się, to nie podobało, ale jako że był najstarszy był przydzielany pierwszy i nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Kiedy tylko usłyszał swoje imię i nazwisko z godnością podszedł do stołka i na nim usiadł, tiara została nałożona na jego głowę.
**********************************************************************************
A oto i nowy rozdział mam nadzieje, że się podoba!

5 komentarzy:

  1. Super rozdział, zreszta jak zwykle. W porównaniu do innych ten był bardziej refleksyjny i mniej dowcipny, ale świetnie ukazałaś relację na linii Draco-Serpens. Teraz czekam na ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dafne i Malfoy? Coś nowego. Czekam na cd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuudowne !! Ciekawe co powie tiara gdy serb założy ją na głowe chyba go nie wyda no nie ?? Wujaszek Tom hahaha nieźle stworzymy kampanie wyborczą głosuj na Toma hahaha ale dobrze że nie chce już powybijać wszystkich mugoli czekam na next :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej ej ej! Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Toż to skandal! Teraz będę myśleć gdzie trafi młody Malfoy... pewnie dom wężusia, nie? ;D
    Ogólnie opowiadanie mnie wciągnęło, ale są błędy. Jednak ja w swoim opowiadaniu też je mam, więc nie patrze na to xD Nie mogę doczekać się następnej notki xD będę cię ja obserwować :P
    Weny życzę :**
    [zaklinacze-dusz.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. najciekawszy rozdział jak dotąd, muszę przyznać :)
    również czekam na kolejny,i również zapraszam na moje blogi.

    OdpowiedzUsuń