No i w końcu udało mi się napisać coś, co przy odrobinie wyobraźnie można nazwać rozdziałem. Informacja do wszystkich: Beta dalej pilnie poszukiwana! A tak poza tym, życzę dużo szczęścia w Nowym Roku!
Słowniczek:
-- tekst -- - telepatia
-- tekst -- - telepatia
***
Przez całe życie myślał, że nie spotka go już nic gorszego od lekcji
eliksirów przez poprzednie lata, jednak się mylił. McGonagall obrała go
sobie na cel i zaczęła mu zadawać pytania odnośnie zaklęć, które
przerobili przerobili na Transmutacji, na szczęście dzięki szkoleniu
znał wszystkie odpowiedzi. - Dobrze, panie Malfoy, a teraz proszę mi powiedzieć coś o zaklęciu Animus.
Profesorka spojrzała na niego ze złośliwą satysfakcją, to zaklęcie zostało dopiero wprowadzone ze względu na zmiany w programie i nie miał prawa wiedzieć na czym polega.
- Animus, to zaklęcie wynalezione dwa lata temu, przez pewnego polskiego czarodzieja. Ma ono na celu umożliwić szybsze odkrycie swojej animagicznej postaci oraz skrócić czas nauki przemieniania się w nią o połowę, jednak można go użyć tylko raz w życiu.
- No cóż panie Malfoy były, to dość ogólnikowe informacje, ale to powinno wystarczyć. - w końcu obróciła się w stronę innych uczniów - Dzięki nowemu programowi Ministerstwa zajmować się będziemy animagią oraz tym zaklęciem przez cały rok. Niektórym z was uda się przemienić i wtedy zajmiecie się lepszym poznaniem waszej zwierzęcej formy. Rzucaniem Animus zajmiemy się na następnej godzinie, a teraz macie czas wolny.
Tylko skończyła mówić, a już nikogo nie było w sali. Serp oparł się o ścianę, był pierwszą osobą, która opuściła klasę. Nawet na Eliksirach miał więcej spokoju! Dafne spojrzała na niego ze współczującym uśmiechem, natomiast Draco delikatnie klepnął go w ramię.
- Nie przypuszczałem, że ta stara kocica tak cię przewałkuje. Ciekawe, co nasz ojciec przeskrobał, że się tak na tobie mści.
- Czemu akurat ojciec?
- Cóż, ja jestem podobny do matki, a ty do ojca. Mnie się nigdy nie czepiała, więc... - spojrzenie Smoka nie mogło być już bardziej sugestywne.
- Dobra, rozumiem. Nasz ojciec jest ten zły. - Serp przybrał minę typowego niewiniątka - Ale wiesz ja nim nie jestem.
Śmiech Dafne był słyszalny na całym korytarzu, więc kilka osób z wyraźnym szokiem obróciło się w ich stronę.
- Jak mogliście się przez tyle lat nienawidzić? Przecież stanowicie wspaniały duet.
Miny braci jak na zawołanie zżędły, spojrzeli sobie w oczy. W wypadku takich sytuacji dziękowali Rowenie za nauczanie ich telepatii.
-- Wężu wiem, że to twoja przyjaciółka, ale ten temat...jest dla ciebie trudny. Może lepiej wstrzymać się z mówieniem jej o niektórych sprawach?--
-- Ja... nie chce mieć przed nią nigdy więcej żadnych tajemnic. Zwłaszcza takich.--
-- Wiesz, że to nie będzie przyjemna rozmowa? --
-- Wiem, ale nic na to nie poradzę.--
Obaj bracia jak na zawołanie spojrzeli w stronę Daffy, która patrzyła na nich z zastanowieniem.
- Czy coś się stało?-pytanie Serpa przerwało ciszę, która zapanowała między nimi.
- Nie, po prostu przez moment mi się wydawało, że w jakiś sposób porozumiewacie się bez słów, ale to przecież niemożliwe.
Draco chciał jej coś odpowiedzieć, jednak przeszkodził mu dzwonek obwieszczający początek następnej lekcji. Weszli do klasy z iście cierpiętniczymi minami. Ze zdziwieniem przyjęli fakt, że zniknęły ławki, a zamiast nich pojawiły się wygodne materace, a ściany zostały zastąpione przez lustra.
- Dobrze, teraz zaczniemy lekcje praktyczne.- McGonagall rozejrzała się po uczniach
- Panie Weasley, proszę do mnie.
Ronald dumnym, według niego, krokiem podszedł do profesorki i stanął przed nią z pewną siebie miną.
- Proszę rzucić zaklęcie Animus celując w siebie różdżką.
Przybrany syn Molly pewnie wskazał na siebie różdżką krzycząc zaklęcie. Po chwili na jego miejscu stała mała, ruda wiewiórka, cała klasa wybuchnęła śmiechem, a po kilku sekundach na miejscu stworzonka stał czerwony Ron.
- Bardzo dobrze, panie Weasley. A teraz pan Malfoy.
- Ale który, pani profesor? - padło pytanie z ust Draco.
- Najpierw pan, a następnie pana brat.
Jak przystało na dziedzica rodu Smok z należytą gracją ukłonił się przed wszystkimi i spokojnie wypowiedział zaklęcie. Od strony dziewczyn rozległy się pełne zachwytu odgłosy, bo oto przed nimi stał piękny, biały wilk o oczach koloru nieba po burzy. Ledwo zdążył zawyć i już na jego miejscu stał starszy Malfoy. Teraz nadeszła pora na Serpa, który pod obstrzałem spojrzeń nie poruszył się nawet o cal. Podczas przemiany brata udało mu się zauważyć kolejność zachodzących przemian, chciał je poczuć, więc musiał się wyciszyć i skupić. Kiedy w końcu wyrównał oddech, wyciągnął różdżkę i cicho wymamrotał zaklęcie. Wszystko wydarzyło się tak nagle, że niemal zapomniał skupić się na swoich odczuciach. Jednak udało mu się, poczuł to. Czuł jak jego kręgosłup zaczyna zmieniać kształt, jak dłonie zamieniają się w potężne łapy z pazurami mogącymi rozpłatać prawie wszystko, jak wyrasta mu długi ogon, który ma pomóc zachować równowagę podczas biegu, jak ludzkie uszy zostają zastąpione przez takie, które mają umożliwić lepsze słyszenie, jak kości twarzy zmieniają swój układ, a kły wydłużają się. Czuł sierść, która zaczyna pokrywać całe jego ciało. Powoli otworzył oczy słysząc wokół siebie zaskoczone westchnięcia. Jemu samemu również ciężko było uwierzyć w to, co widzi. Bo oto w lustrze na miejscu w którym jeszcze przed chwilą stał on, znajdował się piękny, śnieżnobiały tygrys. Niestety nie miał zbyt wiele czasu żeby się sobie przyjrzeć, bo po kilku sekundach zmienił się w człowieka. Przez chwile stał oszołomiony, jednak kiedy zauważył, że Granger przygotowuje się do przemiany szybko się otrząsnął i stanął obok brata.
- Nie spodziewałem się, że będziesz tygrysem.
- A ja że ty wilkiem. - kątem oka spojrzał na Hermionę, której animagiczną formą okazała się być owca - I chyba właśnie zobaczyłem twój przyszły obiad.
- Granger? Proszę cie choćbym nie wiem jak głodny był jej bym nie tknął. Na ich nieszczęście przekomarzanie usłyszała McGonagall, która nie wiadomo kiedy wyrosła przed nimi z niezbyt zadowolonym wyrazem twarzy.
- Panie Malfoy, myślałam, że wyrósł już pan z tych głupot odnośnie czystości krwi.
- Pani profesor, nie chodziło o czystość krwi tylko o moje upodobania względem dziewcząt, a mojemu bratu przyszło na myśl zasugerować pannę Granger jako moją potencjalną drugą ze względu na nasze postaci animagiczne.
- Na przyszłość proszę się jednak powstrzymać od takich komentarzy.
- Oczywiście, pani profesor, to był ostatni raz. - Draco ukłonił się delikatnie z całą swoją gracją, na co zyskał jedynie prychniecie profesorki i jej jak najszybsze odejście. Obaj wzruszyli jedynie ramionami i zaczęli obserwować Dafne, która właśnie rzucała zaklęcie. Na jej miejscu pojawiła się biała lisiczka. No cóż tego mogli się spodziewać, Daffy była prawdziwą spryciulą i ta forma z pewnością pasowała do niej najbardziej. Chwile później dziewczyna stała koło nich z delikatnym uśmiechem.
- I jak wam się podoba moja postać?
- Wiesz, tak w sumie, to mogło być lepiej. - zaczął Serp ze złośliwym uśmieszkiem.
- Tak oczywistej postaci, jeszcze nie widzieliśmy. - ciągnął Smok.
- Nie umniejszając pannie Granger, oczywiście. - zakończyli razem, za co dostali od panny Greengrass po głowie.
- To za porównywanie mnie do Granger!
Yatta! Nowy rozdział :D Długo czekałam, ale jednak jest. Hmn... ja bym dała Serpowi węża za postać, ale pomysł z tygrysem jest ciekawy. Tylko dlaczego oni wszyscy są biali. Może coś zielonego, albo czarnego?
OdpowiedzUsuńAle jak już mówiłam bardzo mi się podoba :)
YES YES YES
OdpowiedzUsuńnowy rozdział
najlepsze było jak ron stał sie wiewiórka a hermiona owca
a trio bialych to drapieznki wiec bedzie polowanie na ofiary hehe
czekamy na szybki rozdzial z serpem i dafne
Tygrys i wilk, nie powiem ciekawe połączenie. Tylko zastanawia mnie ich kolor nie żebym miała jakieś ale ALE CZEMU ZA KAŻDYM RAZEM BIAŁY ?
OdpowiedzUsuńRona jako wiewiórka genialny pomysł choć nie sądze żeby udało mu sie opanowac animagię. A i jeszcze jedna intrygująca rzecz, co zrobił Lucjusz że go tak nie lubi hmm. Ciekawy rozdzialik, a zapomniałabym czekam na tą nie miłą rozmowę pomiędzy Dafne i Serpem. Ciekawe co z tego wyniknie. Czekam i już się nie moge doczekać na na next :D
No, już myślałam, że się nie doczekam nowego rozdziłu. Weasley wiewiórką, a Granger owcą? No nie powiem spoko pomysł :P Rozwaliło mnie to. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńHermoina zamieniła się w owcę?? Tego to się nie spodziewałam, ale muszę przyznać, że ten rozdział mnie rozbawił :D Miała bym do Cieie ogromną prośbę... Mogłabyś wstawiać częściej rozdzialiki?? Proszęęęęęę !!!!!! Pozdrawiam i weny !!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opowiadanie już się nie moge się doczekać nowej notki.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kogo jeszcze przeciągną na swoją stronę.
Życze weny.
Ruda