niedziela, 21 października 2012

Rozdział 17

Serp otrząsnął się dopiero kiedy poczuł, że ktoś go szturcha w ramie. Jeszcze nie do końca przytomny spojrzał w rozbawione oczy brata, który widząc jego bardziej przytomne spojrzenie opadł na fotel na przeciwko niego.
- Trochę Ci zajęło dojście do siebie, myślałem, że już nie oprzytomniejesz.
- Wiesz tak się składa, że czekałem na ciebie, bo mamy do obgadania kilka rzeczy. - powiedział Wąż patrząc na brata z namysłem - Myślę, że powinniśmy powiedzieć Remusowi prawdę, w końcu jest przyjacielem Syriusza i byłby cennym sprzymierzeńcem, poza tym Dumbledore mu dzisiaj nie pomógł, jeżeli wykorzystamy ten moment stary Drops straci kolejnego pieska.
Draco przyglądał się mu przez chwilę ze skupieniem na twarzy, po czym zaczął masować skronie rozważając czy to aby na pewno dobry pomysł. W końcu jednak skinął głową.
- Myślę, że najlepiej będzie go odwiedzić dzisiaj. Pójdziemy do niego o północy.
- Tak, to dobry pomysł, jednak myślę, że trzeba powiadomić wujka Sev'a. Tak się składa, że nie wziąłem ze sobą żadnych eliksirów, a coś czuję, że przyda nam się uspakajający.
Serpens gestem ręki zaprosił swojego brata do pokoju i wysyczał hasło Avalon, stwierdził, że hasło w języku węży to najlepszy wybór, ponieważ nikt niepowołany nie wejdzie mu do pokoju. Kiedy tylko obraz się za nimi zamknął zaczęli się rozglądać z zaciekawieniem w oczach. Pokój był urządzony w przyjemnych kolorach, wyglądał prawie identycznie jak ten w KGZF, który urządził młodszy Malfoy tylko urządzony był w odcieniach zieleni, a na pościeli był wyszyty srebrny wąż. Teraz nie zostało im nic innego jak czekać aż wszyscy pokładą się spać. Draco wyczarował karty i wyczarował butelkę wina. Czas zleciał im na grze w piotrusia i ustalaniu od kogo zaczną przeciąganie na stronę Toma. Udało im się ustalić, że najlepiej by było im założyć siatkę szpiegowską we wszystkich domach, co może okazać się trudne, jednak nieniemożliwe do wykonania. Nawet nie zauważyli kiedy nadeszła północ, kiedy tylko się zorientowali pobiegli ile sił w nogach w stronę Prywatnych Kwater Mistrza Eliksirów. Zanim ktokolwiek zdążył ich zauważyć wypowiedzieli hasło i wpadli do środka, okazało się, że ich wuj jeszcze nie śpi. Zdziwionym wzrokiem spojrzał na swoich bratanków, którzy zaczęli mu tłumaczyć swój plan. 
- Naprawdę myślicie, że to zadziała? - zapytał ich z powątpieniem, podając im eliksir.
- Zaufaj nam wujku. Damy radę. - odpowiedział Serp chwytając brata za rękę i już po chwili nie było po nich śladu. Po pięciu minutach, podczas których prawie wpadli na woźnego i McGonagall, w końcu znaleźli się przed gabinetem profesora OPCM. Draco wyprostował się i z godnością zapukał w drzwi. Nie czekali długo, gdyż po chwili stanął w nich Remus Lupin, wyglądający na dość zmęczonego, jednak kiedy tylko ich zobaczył nagle oprzytomiał.
- Co wy  tu robicie chłopcy?
- Mamy do pana sprawę, ale wolelibyśmy porozmawiać w środku.  - Serp rozejrzał się uważnie po korytarzu - Wie pan... ściany mają uszy.
Odrobinę zdziwiony tym stwierdzeniem wilkołak wpuścił ich do gabinetu. W momencie w którym drzwi się zamknęły chłopcy zaczęli rzucać różne zaklęcia zamykające i wyciszające. Kiedy stwierdzili, że już jest bezpiecznie pokazali profesorowi jego fotel za biurkiem, a sami usiedli na krzesłach na przeciwko.
- Widzi pan, jest taka sprawa. Na pewno zdziwiło pana pojawienie się nowego Malfoy'a, który pachnie prawie identycznie jak syn pana przyjaciół. - Wąż zaczekał na skinięcie głową profesora - Otóż Harry Potter tak na prawdę nie zginął. Po prostu odrobinę zmienił tożsamość. Na tą prawdziwą.
Chłopcy obserwowali szok malujący się na twarzy Lunatyka, a potem zrozumienie. Nie obyło się jednak bez pytań i już po chwili młodzi Malfoy'owie opowiadali o wszystkim jednemu z Huncwotów. Po skończeniu historii pozostało im tylko czekać na odpowiedź Lupina, czy się do nich przyłączy. Siedzieli w ciszy od dziesięciu minut. W końcu Remus spojrzał im w oczy ze zdecydowanym wyrazem twarzy.
***************************************************************************************************************
Będę wredna i przerwę w tym momencie. A wszystkich wchodzących na tego bloga pragnę poinformować, że piszę nowe opowiadanie. Znajduje się ono na stronie http://historia-dafne-phantomhive.blogspot.com/ . Serdecznie zapraszam!

3 komentarze:

  1. Prawie usunęłam cię z zakładek google, bo stwierdziłam, że długo żadnej notki nie ma!
    Wczoraj już klikałam usuń! Serio.

    A notka całkiem fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie w takim momencie jak mogłaś !!! Ja chce wiedzieć co będzie dalej !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj.
    Śledzę Twoje opowiadanie od końca sierpnia, ale nie komentowałam (wybacz mój błąd, doskonale wiem ile znaczą opinię czytelników dla autora). Polubiłam Twój pomysł już po pierwszym rozdziale, nawet nie wiesz jak czasem miała ochotę uderzyć głową w stół kiedy kończyłam czytać jakąś notkę. Nie chodzi mi o błędy czy treść, tylko o długość rozdziałów. Jak na mój gust za krótkie, ale pal to licho, ważne że są.
    Teraz czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, zaglądam kilka razy w tygodniu... Rozumiem że możesz być zajęta, mieć inne obowiązki, lub zabrakło Ci weny (mam nadzieję, że nie). Tylko się nie poddawaj!
    Każda informacja będzie dobra a ja czekam na znak życia na tym blogu.
    Życzę weny. Pozdrowionka...

    OdpowiedzUsuń